Fotelik rowerowy

przez

Z racji tego, ze uwielbiamy jezdzic rowerami, zaraz po urodzeniu Jaska zaczelismy zastanawiac sie nad zakupem przyczepki.

Ogladalismy w sklepach, czytalismy opinie, rozmawialismy z uzytkownikami takich przyczepek i doszlismy do wniosku...,

ze poki co przyczepka nam nie jest potrzebna, a zamiast niej kupimy po prostu fotelik montowany nad bagaznikiem.

Przyczepka, to oczywiscie swietne rozwiazanie, ale dosc drogie i w zasadzie najlepiej sie sprawdza, kiedy ma sie juz 2. dzieci. Dlatego tez zdecydowalismy, ze najpierw kupimy fotelik (padlo na Römer Jockey Comfort - Nick), a dopiero pozniej przyczepke.

Dzis odbyla sie proba generalna;)

Mielismy zrobic mala rundke po okolicy, a skonczylo sie na 11km.

Jasko byl zachwycony;)
I nawet nie przeszkadzal mu kask, do ktorego probowalismy go od kilku miesiecy przekonac, a ktory to skutecznie sciagal sekunde po nalozeniu;)

Ciesze sie bardzo, ze teraz mozemy juz smialo jezdzic w 3 ;)




P.S. Przy okazji naszej rowerowej wycieczki trafilismy do polskiego sklepu. Pierwszy raz bylam w takim miejscu, bo zazwaczaj robie zakupy bedac w kraju. I musze przyznac, ze dziwne uczucie ogarnelo mnie, kiedy to za polskie smakolyki musialam zaplacic Euro! Ale to wlansie niedlugo nas czeka w Polsce;)