Stresujacy czas
Ostatni czas jest dla nas bardzo intensywny. Stresujacy i wymagajacy duzego nakladu i fizycznego i psychicznego.
Jaska przyzwyczajenie w przedszkolu, wykonczenie domu i przeprowadzka, a na koncu jeszcze rozpoczete przeze mnie studia podyplomowe.
I wszystko to w jednym czasie!
Ale od poczatku...
15.10 rozpczelismy "przyzwyczajenie" w przedszkolu. Wyglada to tu tak, ze rodzic chodzi do przedszkola razem z dzieckiem i albo sie bawi albo siedzi w kacie i obserwuje. Taka faza trwa zazwyczaj ok. 2 tyg. (oczywiscie wszystko zalezy od dziecka). Po dwoch tyg. dziecko teoretycznie powinno czuc sie juz dobrze w grupie i zostac w przedszkolu bez rodzica przez przynajmniej 3h.
U nas- ku mojego zdziwieniu (bo Jan jest b.otwartym dzieckiem) faza przyzwyczajenia przechodzila b.ciezko i trwala prawie 3tyg.
W kazdym razie teraz juz jest duzo lepiej i Jasko zostaje w przedszkolu sam az 2,5h ;)
W tam tyg. podejmujemy probe spania w przedszkolu i tym samym pozostania w nim az 5,5h.
Tak wyglada sprawa z przedszkolem.
Najgorsze jest jednak to, ze przedszkole znajduje sie przy naszym nowym domu, a nasz nowy dom znajduje sie jakies 10km. od starego. I tym samym tak od miesiaca dojezdzamy z Elfikiem prawie 10km. przez same centrum miasta, co w sumie zajmuje nam prawie godzine!
Godzine w jedna strone, 40 min. w druga(wtedy juz nie ma takich duzych korkow).
Stresujace i mega wkurzajaca dojazdy + stres zwiazany z przedszkolem = PADNIETA I ZNERWICOWANA MATKA
Ale ciagle usmiechnieta i udajaca, ze wszytsko jest w jak najlepszym porzadku;) (a to wsyzstko z milosci do dziecka)
w drodze do przedszkola
na spacerku z cala grupa
po przedszkolu ;) Nawet nie zdazy dobrze usiasc, a juz spi;)
Do tego jakby bylo malo ciegle podejmowane decyzje w sprawie wykonczeniowki domu.
Uwierzcie, ze pytania typu:
jaki kolor?do jakiej wysokosci plytki?jaka fuga? na jakiej wysokosci zlew? itp.itd.moga doprowadzic czlowieka do furii!
Tak jak ja lubie sie bawic w takie rzecza, tak teraz wychodzi mi wszystko uszami! Mam juz po prostu dosyc i ciesze sie, ze juz blizej konca niz paczatku.
Jestem po prostu tym wszystkim zmeczona.
Przede wszystkim psychicznie!
Po weekendzie mamy juz zamiar na stale zamieszkac w naszym nowym domu i to jest to, co sprawia, ze czuje juz powoli mala ulge!
Rzucam pare migawek z Jaska pokoju.
Jeszcze duzo brakuje(zaslon, dekoracji), ale zerknijcie. Moze akurat ktos z Was podrzucie mi jakiegos ciekawego linka z artykulami dekoracyjnymi do pokoju dziecka?
No i na sam koniec zajete weekendy (do konca grudnia kazdy), bo postanowilam dalej sie edukowac! Mam tylko nadzieje, ze na dobre mi to wyjdzie.
I tak wlansie wyglada teraz nasze zycie;)
Pozdrawiamy
Ol(g)a i spiacy Jan(ek)