Archiwum dla stycznia 2013

Maraton urodzinowy

W weekend bylismy az na 3 imprezach urodzinowych!!

Tak, tak...da sie ;)

W sobote swietowalismy dwa latka Alexa!

                                                             Ubieramy sie;)

                                                                    nasz 2latek Alex






                                                          i dmuchamy!!


                                                i na koniec super teatrzyk
                                      



W niedziele najpierw drugie urodziny Oli.







                                                     ....a pozniej roczek Nathanka






Jasko nie byl w najlepszym nastroju (wlasnie wychodza mu drugie trzonowce), ale mimo to bawil sie bardzo dobrze.

My tez;)

Sto lat lobuziaki!!

Caillou vel Kajtus

Janek ma wiele rytualow...

Jednym z nich jest ogladanie bajki podczas jedzenia sniadania.

Tak wiec codziennie, kilka miniut po 7:00 Jan zasiada na swoj tron, rozkoszuje sie sniadankiem i oglada swoja ulubiona bajke  - Caillou.
I oglaam tez ja, bo Caillou, to bardzo sympatyczny chlopczyk.
Taki do polubienia...;)

I wiecie jaka byla moja radosc, kiedy przy okazji ostaniej wizyty w Polsce, zobaczylam na okladce ksiazki naszego lysego Caillou???



Okazalo sie, ze w Polsce nasz maly ksiazkowy przyjaciel nazywa sie Kajtus;)

Znacie?

I mozna zarowno poogladac go w Tv jak i znalezc w wydaniu ksiazkowym..

Ale chyba nie jest zbyt popularny, bo wszystkie ksiazeczki byly poprzeceniane.
Z korzyscia dla mnie, bo oczywiscie kupilam wszystkie :)

I teraz meczymy Kajtusia  w ksiazkowym  co najwazniejsze polskim wydaniu ;)

Pozdrawiamy cieplutko

Ol(g)a i Jan(ek)






Pokoj Jana - coraz blizej finalu

Pokoj Jana nabiera ksztaltu!

Niemal kazdego dnia cos przestawiam, cos dodaje, a cos ujmuje

Jasiek na mnie pewnie juz patrzec nie moze, bo biedaczek kazdego dnia musi szukac swoich ksiazek:) 

Jednego dnia stoja na ziemi w koszu, drugiego dnia na polce, a trzeciego w wozku ;)

Maz zaczyna mnie powoli strofowac... Bo to przeciez pokoj Jana, ze to on powinien decydowac gdzie? co ? i jak stoi...

I wszystko sie zgadza!

Rozumiem...

Oddam mu  oczywiscie "paleczke" , bo przeciez to jego pokoj;) 

ale jeszcze troszke, jeszcze troszke sie "pobawie"

A pozniej juz sie nie bede wtracala ;) 

....

Brakuje nam jeszcze dywanu i jedna ze scian jest za pusta...

Zreszta zobaczcie:




                                                                 




szafa pierwotnie miala byc cala zamknieta, ale w ostatecznosci nie zamontowalismy drzwi  po lewej i prawej stronie. Kupilam szyny i zamontowalam skrzynie na zabawki, a nad nimi pozostawialam polki na ksiazki i inne  Jaskowe rzeczy.



Jasko uwielbia swoj cyrk. Moglby tam godzinami siedziec. Jak tylko robi sie ciemno bierze latarke i idzie do namiotu ogladac ksiazki;)


A to moje ulubione kaciki;)




Wlasnie o te sciane mi chodzi. Jest zdecydowanie za pusta. Ale mam juz pomysl. Dzis kupilam papiery i wezme sie za robote. Jak cos mi z tego wyjdzie, to Wam pokaze ;)







Nie jest to jeszcze ostateczna wersja, ale jestem juz bardzo bliska konca;)


Pozdrawiam

Ol(g)a

Listonsz wie jak uszczesliwic kobiete!

Wczoraj nie bylam w najlepszym nastroju...

Mialam nieprzyjemny telefon od mojej "szefowej", ktora niestety nie przekazala mi najlepszych informacji! 

Od rana chodzilam zdolowana, bo chcialabym jak najszybciej rozwiazac ten problem i miec juz to z glowy, 
ale niestety musze z tym czekac az do srody...

Ale ktos wiedzial jak mi poprawic mi humor!

 Listonosz i kurier! 

Dostarczyli mi wczoraj wszystkie paczki, ktore zamawilam sobie od Mikolaja;) 

Wszystko jednego dnia! 

Taka dawka szczescia sprawila, ze zapomnialam o porannym telefonie!

Jak kobiete latwo uszczesliwic ;)





Pozdrawiam serdecznie!
Zycze pieknej niedzieli!
Zmykam robic salatke;)
Ol(g)a

Jak sie Jan(ek) "odsmoczyl"

Moje dziecko bylo uzaleznione od dwoch rzeczy

 przytulanki "Moniki"
i
 smoczka

Uzaleznienie na tyle silne, ze nie wyobrazalismy sobie wyjscia bez tych sprzetow z domu, nie wybrazalismy sobie spania bez nich, podrozowania...

Na tyle silne, ze mielismy w domu trzy takie same przytulanki i sto tysiecy smoczkow...wszedzie!

Ta pierwsze uzaleznienie nie jest grozne, wiec moze trwac nadal...
Gorzej z tym drugim, bo  jak wiadomo smoczek ma wiele wad...

Ale to juz przeszlosc!

Matka mialasprytny plan...

Ktory na szczescie sie powiodl...
 i od prawie 2tyg. funkcjonujemy bez smoczka...

bez placzu, rozpaczy i tesknoty...



Juz Wam opowiadam jak to sie stalo..

Otoz od  miesiaca opowiadalam Janowi jak to niedlugo przyjdzie do nas Mikolaj i jaki to on jest wspanialy, dobry, bo przynosi prezenty.

Ale Mikolaj jest tez jednoczesnie bardzo smutny, bo nikt jemu nie daje prezentow ;(

I umowilismy sie z Janem, ze jak przyjdzie do niego Mikolaj, to on da mu w prezencie swoje smoczki, ktore sa przeciez be, fuj itp. i dzieki temu Mikolaj bedzie szczesliwy, bo w koncu ktos mu  cos podaruje.

I tak co wieczor walkowalismy ten temat....
Jan powtarzal " dydek be, fuj, Mikolajowi"

 i tak do znudzenia przez miesiac

22.12 scenariusz ten sam...
Lezymy w lozku, mama opowiada historie o smutnym Mikolaju...
na co Jan wyciaga z buzi dydolka i mowi "daj Mikolaj"(co znaczy "wez" )  i idzie spac bez swojego sprzetu...Tak po prostu...bez zadnego placzu, z wlasnej woli...

Rano czekal na Jana pod choinka prezen.t od Mikolaja, ktory w ten sposob podziekowal mu za pieknego smoczka ;)


Teraz gdy chcemy z Janem pertraktraktowac, to jedyne argumenty, ktore do niego przemawiaja musza byc powiazane z osoba Mikolaja, czyli:

 "Mikolaj tez by sie ucieszyl"
" Mikolaj tez by tak zrobil"
"Mikolaj zabral"

No coz...

 Mikolaj  stal sie najwyrazniej autorytetetem dla mojego syna;)

P.S. Ale zeby nie bylo za kolorowo...Janek ostatnio ma faze "terrorysty", wymusza placzem, wymysla, naciaga....Nie jest latwo, ale przetrwamy ;)





Pozdrawiamy
Ol(g)a 
i spiacy Jan(ek)