Tajemnica aparatu fotograficznego

przez

Pamietacie aparaty fotograficzne na klisze...?;)

Kiedy o nich mysle usmiecham sie sama do siebie...

24 lub 36 klatek do wykorzystania...

Pstryk...i jest....ale niewiadomo co;) Czy oczy zamkniete czy mina zla...

Coz to byly za emocje, kiedy odbieralo sie wywolane zdjecia od fotografa...

W kopercie skrywala sie nasze przeszlosc, nasze wspomnienia, czasami cos o czym nie wiedzielismy, o czym nie pamietalismy... 

Czasami cos glupiego...

czasami cos smiesznego, 

a czasami nawet  cos bardzo  dla nas waznego... 

Technika poszla do przodu, o aparatach na klisze zapomnielismy i tym samym odebralismy sobie  taka niepowtarzalna przyjemnosc ...

Do tego archiwalnego wspomnienia natchnela mnie wczorajsza sytuacja, kiedy to listonosz  przyniosl mi do domu paczke w wywolanymi zdjeciami z wakacji...

Wiecie co zrobilam?

Do tej pory ich nie otworzylam...

 Leza sobie i czekaja az ktos sie w koncu nimi zainteresuje...

Rzecz jasna- przegladalismy je przeciez tysiac razy na komputerze, znamy je wszystkie i dlatego koperta nie robi na nas wrazenia...

A kiedys....?

A kiedys koperta z taka ilosci zdjec sprawilaby nam zapewne  mega frajde...

Kilka wakacyjnych fotek, ktore skrywaja sie w kopercie ;)








Pozdrawiam
Ol(g)a