Archiwum dla kwietnia 2014

Spróbujmy żyć bez "NIE"



Partykuła NIE znana jest każdemu rodzicowi i tym samym każdemu dziecku.
Używamy jej setki razy w ciągu dnia, powtarzamy z uporem maniaka : nie rób, nie dotykaj, nie wolno, nie można, nie tak szybko, nie krzycz ....

Znacie to, prawda? :)

Ale wiecie co nasz mózg koduje po słyszeniu  własnie takiej komendy?

O dziwo nie to, co usłyszeć powienien, tylko:

RÓB! DOTYKAJ! WOLNO! MOŻNA!SZYBKO! KRZYCZ!


Udowonione jest, że nasza podświadomść nie rozumie zaprzeczeń!!!!

Więc na nic zdają się nasze zakazy!!:)

Żeby było  klarowniej - poniżej ćwiczenie, które  Wam to uświadomi.

Wykonajcie proszę poniższe polecenia :

1. Nie myśl o tym jaka jest ulubiona zabawa Twojego dziecka
2. Nie myśl o tym, co dziś zjadło na obiad
3. Nie myśl o tym, co będziecie robili dziś popołudniu
4. Nie myśl o tym, co musisz  jeszcze dziś zrobić.

Czy przypadkiem czytając te polecania nie pomyślałaś o tym, jaka jest ulubiona zabawa Twojego dziecka?
co dziś zjadło na obiad? co będziecie robili dziś popołudniu i co musisz jeszcze dziś zrobić??

Mózg człowieka nie rozumie negacji, więc jeśli powiesz do dziecka " nie rób tego", to do jego mózgu dociera kominikat " rób to"

Zapewne stawiacie sobie teraz pytanie, jak w takim razie komunikować naszemu dziecko, że ma czegoś nie robić? czegoś nie dotykać? nie psuć itp.

Jest na to bardzo łatwy sposób!!

Usuwamy po prostu z naszego słownika parykułę " NIE" i od dziś mówimy:

- jeśli to popsujesz, będzie brakowało Ci tej zabawki =  Nie psuj
- jeśli dotkniesz żelazka oparzysz sięi będzie Cię bolało=  nie dotykaj
- jeśli wejdziesz na ulicę może potrącić Cię samochód = nie idź
- jeśli będziesz jadł tak szybko możesz się zakrztusić = nie jedz  tak szybko

Rozumiecie o co chodzi?

Wiem, że nie jest to łatwe, bo do szpiku kości przesiąkliśmy już tym " NIE", ale spróbujcie!

Warto!!

Pozdrawiam i życzą miłgo wieczoru


Podsumowanie Jaśkowych osiągnięć





Jaśko ma 3 lata i prawie 2 miesiące....
Włada świetnie językiem polskim i dobrze językiem niemieckim
Waży 13 kg i ma 90 cm. wzrostu

Potrafi zasygnalizować wszystkie swoje potrzeby, włącznie z potrzebą spokoju, ciszy czy spania. Kiedy nie ma ochoty na rozmowę po prostu mówi, że w tym momencie nie chce rozmawiać, kiedy chce się wyciszyć prosi o spokój :) Ceni swoją prywatność...Jest uparty i zawzięty.
Lubi się przytulać, wyrażać swoją miłość, ale potrafi też być złośliwy i cwany. Zdarza mu się obrazić i pokłócić. Dalej preferuje długie zabawy klockami lego oraz autami.

Jest przepiękny, mądry i najwspanialszy!:)
Szukam synowej:) Ktoś chętny?




                                          



T-shirt H&M
Spodnie - Zara
czapka - H&M

                                           

niedziela i przy okazji stylizacja nr 2

Odkąd mam nową szatę bloga chce mi się pisać, chce mi się z Wami dzielić sobą, moim światem i moją codziennośćią! Wasze komentarze, miłe słowa przesyłane mailem, motywują mnie do aktywnego uczestniczenia w blogsferze!

Dziękuję Wam za to!

Dzisiejsza niedziela, podobnie jak wczorajsza sobota sprawiła mi wiele radości. Mimo zmęczenia (bo od 3 h nad ranem  nie spałam tropiąc złodzieja grasującego na naszym osiedlu), to i tak czuję się naładowana...

Rano "teleportowaliśmy" się do Polski. Niecałe 2 h jazdy i byłam u rodziców, skąd zawsze przywożę radość i jakieś takie wewnętrzne poczucie spokoju... Wizyta była krótka, ale wystarczyła aby naładować akumulatory na cały nadchodzący tydzień...Nie ma to jak rodzice i rodzinny dom....

Przy okazji wizyty w Polsce , udało mi się namówić Pana męża  na kilka fotek i tym samym chiałabym zaprezentować Wam stylizację nr 2.




                                                          ja:
                                                          marynarka - reserved
                                                          buty - H&M
                                                          bluzka w kropki - Primark
                                                          jeansy- Lee

                                                          Jan:
                                                          kamizelka - Prmark
                                                          spodnie- Primark
                                                          buty- adidas neon


W zasadzie dzisiejszy ubiór to nic wielkiego. Zwykła marynarka, zwykłe jeansy, ale uważam.,że połaczenie to ratuje nas w każdej sytuacji...Wtedy, kiedy chcemy wyglądać na przykład elegancko możemy pod marynarkę nałożyć koszulę, do tego szpilki.

Kiedy chcemy natomiast wyglądać na luzie wystarczy zwykły t-shirt i zamiast szpilek, tenisówki czy baleriny.

Można kombinować na sto sposobów, dlatego osobiście uważam, że każda kobieta  powinna w swojej szafie mieć jeansy i marynarkę!! Obowiązkowo! Bo to klasyk nad klasykami!

Najlepiej mieć w posiadaniu marynarkę granatową lub czarną, bo te najlepiej się sprawdzą i pasują do wszystkiego. Ja uwelbiam marynarki,  nosze je na różne sosoby, dlatego stylizacje w roli głównej z nimi na pewno się jeszcze u mnie pokażą!

A Wy jak je nosicie? Wolicie na elagancko czy sportowo?

leniwa sobota

Uwielbiam  dni, kiedy rano budzi nas słońce, kiedy możemy zjeść wspólne śniadanie, kiedy ne musimy się nigdzie śpieszyć!

W sobotę mogę zawsze dłużej poleżeć w łóżku, Jaśko grzecznie się bawi, mąż  biegnie do piekarni po pieczywko, a ja leżakuję  i czekam, aż moi chłopcy zawołają mnie na  śniadanie...  Dziś pachniała nie tylko jajeczniczka z rukolą, ale też przytargany przez Pana męża bez... Pachnie w calym domu....to też uwielbiam...

Pogoda była dziś zacna, ponad 20stopni, piękne słońce! Cały dzień spędziliśmy na dworze. W między czasie upiekłam szybko ciasto (przepis podam Wam niedługo), ale zasadniczo  cały dzień leniuchowaliśmy....

Jaśko nabił sobie guziona na poliku, odkrył  też nową pasję jaką jest zbieranie robaków...

Lubię soboty!

Lubię słoneczne soboty!








Pozdrawiamy cieplutko!

Jestem uzależniona!!

Jedna z moich szuflad w kuchni pęka pod cięzarem słodyczy! 

Pochłaniam "cukier" w kilogramach zdając sobie sprawę z konsekwencji...Ale jest mi to obojętne, bo żyć bez słodyczy po prostu nie potrafię!! 

Ale najpiękniejsze jest to, że one ani mi zębów nie psują ani kilogramów nie dodają:) No to jak ich nie kochac?? :)

W dziećiństwie wyłudzałam od mamy łyżkę masła czekoladowego  i lizałam delektując się przy tym niesamowicie! Do dziś mi to pozostało...każda łyżka nutelli jest dla mnie łyżką rozkoszy....

Ale w zasadzie nie o tym chciałam pisać! Dążę do tego aby podrzucić  Wam pomysł na smaczny, słodki podwieczorek . Jak widać mam jednak tendencję do przynudzania, o czym świadczy powyższa dygresja, dlatego czym prędzej przechodzę już  do rzeczy.

Otóż przynamniej raz w tygodniu serwuję na podwieczorek placuszki " pancake".

Jaśkowi maznę jedynie odrobinę czekolady, a sobie nakładam warstwę prawie 2 cm (oczywiście tak aby nie widział).... I żeby aż tak bardzo niezdrowo  nie było, to na nutellę owoce kładziemy...
Jest pysznie, jest bosko... 

Zachęcam do zrobienia, bo robi się niesamowicie szybko :) Jak zresztą wszystko, co Wam polecam! :)








Przepis    ( w zasadzie tak jak na ciasto naleśnikowe tylko dodaje się proszek do pieczenia)

2 szklanki mąki
1 jajko

mleko (wlewam na oko. W każdym razie ciasto musi być gęstsze niż naleśnikwe)
2 łyżki prosku do pieczenia

Składniki wymieszać, smażyć na rozgrzanym ogniu!

Jeść i się oblizywać:)

Enjoy! 



P.S. Zapraszam na candy! Do końca zabawy zostało już tylko 7 dni!

Stylizacja nr 1


Kiedyś, jak jeszcze nie było Jaśka inwestowałam sporo czasu w siebie! Chodziłam regularnie do fryzjera   jeszcze regularniej na zakupy :)Teraz wygląda to już  oczywiście trochę inaczej :) Zmieniły się priorytety i   nie stoję rano godzinę przed lustrem robiąc makiaż doskonały,  nie prostuję włosów, nie układam każdego w odpowiednią stronę!  Bo po prostu nie mam na to czasu:) No  chyba wartości też mi się zmieniły...
Co nie znaczy, że chodzę zaniedbana! 
O nie! dbam o siebie jednak nie poświęcam już tyle czasu co wcześniej! Nauczyłam się robić wszystko o wiele szybciej...ot taki sposób:)

Lubię się  jednak ładnie ubrać, lubię nadal chodzić na zakupy i to się chyba już nie zmieni...
Dlatego postanowiłam, że od czasu do czasu pokażę Wam moją stylizację. (Następonym razem w lepszej jakości. Poniższe zdjęcia został zrbionę telefonem, więc rzecz jasna są dość kiepskie)
Zmotywował mnie  też do tego wczorajszy mail, w którym otrzymałam pochwałę swojeg ubioru i zapytanie o sklepy, w których zakupiłam swoje ubrania.. 
Mam nadzieję, że dzisiejsza  stylizacja i w ogóle pomysł na prezentowanie ich na blogu, przypadnie Wam do gustu!












                                                                         
                                                                        ja


                             sukienka H&M zeszłoroczna kolekcja
                             kurtka  skórzana Bershka
                             buty goertz (obecnie w sklepach)
                             torebla Michael Kors 


                                                                          Jaśko
      
                             spodnie H&M (stara kolekcja)
                             kamizelka Primark (obecnie w sklepie)
                             buty adidas neon



I na zakończnie jeszcze raz  mój słodki Elf! 






Pozdrawiam cieplutko!
Ol(g)a










świateczne pozdrowienia


Kochani przesyłamy Wam cieplutkie pozdrowienia z północy Polski i życzymy cudownych, rodzinnych Świąt!

P.S.  Uwielbiam Święta  w Polsce! Pierwszy raz spędzamy je w wiejskim klimacie i jestem zauroczona :) Święconka odbywająca się pod krzyżem w centrum wsi nie ma sobie równych!!

Zdjęcia "telefonowe", więc słabej jakości!













Szybkie, mega proste ciasto



Zapewne już kiedyś pisałam, że mam alergię na dłuższe przebywanie w kuchni... Przygotowanie jakieś potrawy nie może zająć mi więcej niż 15- 20min... w innym wypadku będę po prostu przez cały dzień marudziła....

Tym razem chciałam podać Wam przepis na ciasto doskonałe! 

Ciasto, które przygotuje się w 15 minut, które zawsze smakuje i co najważniejsze zawsze wychodzi:)

Ciasto można zrobić z rabarbarem, śliwkami, truskawkami, jabłkami.

U mnie najczęściej króluje właśnie to ostatnie, bo jabłka zawsze mam pod ręką.












Składniki:

3 szklanki mąki
3\4 szklanki cukru pudru
2 jajka
150 g margaryny
8 łyżek kwaśnej śmietany ( ale bez śmietany też wyjdzie smaczne)
1 łyżeczka proszyku do pieczenia
6 łabłek
cynamon 


Przygotowanie:


  • Wszystkie składniki (oprócz jabłek  i  cynamonu) mieszamy ze sobą. 
  • Ciasto ugniatamy dodając ewentualnie mąki( tak aby się nie kleiło do rąk)
  • Ugniecione ciasto dzielimy na dwie części. Obie wałkujemy.
  • Pierwszą rozwałkowaną część kładziemy na spód tortownicy. 
  • Na to kładziemy starte jabłka. 
  • Posypujemy cynamonem. 
  • Przykrywamy to drugą, rozwałkowaną częścią ciasta. 
  • Ciasto tak rozkałdamy aby dolna i górna część zostały ze sobą połączone. 
  • Z resztek ciasta, które nam pozostało możemy zrobić paseczki dekoracyjne i położyć je na górnym cieście (tak jak ja to zrobiłam)
  • Pieczemy w 180 stopniach, przez 40 min.

Łatwe, co?

Pieczecie?

Dajcie znać jak Wam wyszło!

Pozdrawiam

Ol(g)a

Spotkanie mam blogerek w Karpaczu! Część druga - zdjęciowa

Na spotkanie mam blogerek, które odbyło się w miniony weekend  w pensjonacie Karkonski w Karpaczu  nie zabrałam ze sobą aparatu!

Z premedytacją!!!!



  •  bo zazwyczaj jest tak, że gadam, gadam  i fotek nie pstrykam i aparat staje się tylko zbędnym bagażem (tym razem też tak było)

  • wiedziałam, że o tą kwestię zadba profesionalista, czyli KM Studio

I to właśnie dzięki KM Studio mogę podzielić się z Wami fotkami z tego przecudownie spędzonego weekenu.

No to zapraszam do oglądania!

Trochę tego będzie:)


 To co mamuśka lubi najbardziej:) Prezentacja firmy Hobi Bobi! Zakupiłam czapkę! Na pewno do nch wrócę i Wam też polecam!










 Szybka, jasna i zachęcająca prezentacja kosmetyków Soraya. Przyznaję się, że nigdy nie korzystałam z oferty tej firmy, więc tym bardziej cieszę się, że mogłam poznać ich asortyment i dostać kilka kosmetyków do testowania






 W prezencie od Soraya znalazło się też coś dla Jana. Balsam przeciwsłoneczny. 
Dam znać jesienią jak się sprawdził:)






I nawet tatko na fotkę się załapał :)

     .... i do roboty!















         A później licytacja! 
Musiałam się rozebrać, bo zrobiło się gorąco! 





                                             A później gnisko i zabawy na świeżym powietrzu!


                                  Muszę przyznać, że pensjonat Karkonoski jest świetnie przygotowany na

                                  dzieciaki rozrabiaki i rodzinny wypad!







            Jaśko nie były sobą gdzyby nie "wpadł" do wody...
Nie obyło się więc bez przebierania :)



                                     Wcale nie dziwi mnie fakt, że Natalia tak pilnuje tego misia...:)






     Jaśko zawsze chętny do "pomocy"


                                     Na blogi tych wszystkich osób musicie koniecznie zajrzeć!!





Miłego dnia
Ol(g)a